aktualności

Caru-maru, caru-maru…

Jak uchronić pszczoły od magii? Jak zabezpieczyć stajnię i obejście? Co pomoże muzykantowi, który ma diabła w skrzypcach? Kto był w niedzielę w skansenie, mógł się tego dowiedzieć.

W kulturze ludowej świat pełen był sił niewidzialnych, mogących szkodzić człowiekowi, ale istniały sposoby, żeby się przed wrogą magią zabezpieczyć lub żeby sobie magicznie zapewnić powodzenie. W niedzielę 21 lipca uczestnicy gry terenowej mogli poznać niektóre z nich. Na swoim szlaku przez Park Etnograficzny spotykali pannę wijącą wianek, kościelnego dziada, pszczelarza, ciężarną kobietę, praczki i muzykantów. Każda z tych postaci miała dla nich zadanie do wykonania i każda opowiadała o magii związanej ze swoim życiem lub zawodem.

Komu nie było jeszcze mało czarów i przesądów, ten mógł pójść do szkoły z Trzebosi, gdzie „Lasowiaczki” z Baranowa Sandomierskiego przedstawiały widowisko poświęcone lasowiackim obrzędom związanym z ludowym lecznictwem. Kobiety pokazały między innymi obcinanie kołtuna i leczenie „przestrachu”.

Jak co niedzielę, na strudzonych uczestników gry i widzów czekały regionalne potrawy, tym razem przygotowane przez gospodynie z Domatkowa, a także stoiska, na których można było zaopatrzyć się w lokalne wyroby.

Zobacz relację fotograficzną. 

DSC_0206a.jpg
DSC_0227a.jpg
DSC_0235a.jpg
DSC_0239a.jpg
DSC_0253a.jpg
DSC_0254a.jpg
DSC_0277a.jpg
DSC_0305a.jpg