aktualności
To był Dzień Wolnej Sztuki
Wchodząc do skansenu w Dniu Wolnej Sztuki, rzeczywiście miało się wrażenie, że czas się cofnął i świat wygląda, jak na starej fotografii.
Między prześwietlonymi słońcem drzewami od rana spacerowały harcerki, które przyjechały na warsztaty cyjanotypii, a wokół majestatycznego spichlerza gromadzili się turyści skuszeni możliwością powolnego delektowania się dziełami sztuki fotograficznej. I gdy przy szkole z Trzebosi odbywała się sesja fotograficzna dla uczestników zajęć tradycyjnej fotografii, aby przygotować negatywy do pracochłonnego wywoływania cyjanowych podobizn, w salach wystawienniczych spichlerza trwała opowieść o pięciu dziełach sztuki. Eksponaty te (monidło, fotografia rodzinna, portret rodziny żydowskiej, aparat wielkoformatowy Raisekamera i latarnia magiczna) zostały przygotowane przez muzealników z naszego skansenu, a także z „Jadernówki” – Oddziału Fotograficznego Muzeum Regionalnego SCK w Mielcu oraz pracowników Fundacji Rzeszowskiej i Fundacji "Aparat Caffe".
Na koniec zwiedzający mogli odpocząć w małym kinie, gdzie najpierw odbył się pokaz latarni magicznej dla dzieci, a potem filmu w reż. Kuby Kowalskiego pt. „Rzeszowskie Janusze. Rodzina”. Przedstawiał on historię rodu fotografów oczami Leopoldyny Januszowej – żony protoplasty (Edwarda Janusza, zmarłego w 1914 r.), kobiety-fotografki, matki córek, które po latach przejęły zainteresowania ojca i jego interes.
Jak było miło – i na warsztatach, i na wystawie – można zobaczyć na zdjęciach.