ETNOnotatnik
Jan Jurek (1938-2022)
2 listopada 2022 r. przeżywszy 84 lat zmarł Jan Jurek, ostatni ze starszego pokolenia garncarzy ośrodka medyńskiego.
Pan Jan urodził się i pracował w Pogwizdowie. Pochodził z rodziny, która od pokoleń zajmowała się wyrobem glinianych naczyń. Już jako mały chłopiec przychodził do warsztatu ojca i przypatrywał się jego pracy. Będąc w siódmej klasie szkoły podstawowej, rozpoczął naukę garncarstwa od przygotowywania dla swego taty gliny do toczenia: Ojciec robiuł takie tafle z gliny, a jo je strugałem. Trzeba było je przestrugać trzy, cztery razy, przygotować do toczenia, wyczyścić z korzonków. Potem sam podejmował próby toczenia. Zaczął od mniejszych form: garnuszków, misek i doniczek, ponieważ wówczas był na nie największy zbyt. Ich toczenia nauczył się bardzo szybko, chociaż nie od razu mi sie udawało, ale ja miołem zamiłowanie do tego: jak nie szło, to zaciskałem zęby i dalej próbowołem. Niespełna rok później samodzielnie przygotował swój pierwszy pełny wsad doniczek do pieca. Wypalił je wraz z ojcem, a za uzyskane ze sprzedaży pieniądze rodzic kupił mu nowe ubranie.
Takie były początki. Potem dzięki ciężkiej pracy stał się jednym z najbardziej uznanych garncarzy w kraju. W swoim rodzinnym domu przez wiele dekad prowadził tradycyjną pracownię garncarską, gdzie wyrabiał i wypalał ceramikę w tradycyjny sposób, taki jaki przekazał mu ojciec.
Jego wyroby trafiały do wielu muzealnych i prywatnych kolekcji w Polsce i za granicą. Przez ponad 30 lat pan Jan współpracował ze Spółdzielnią „Cepelia”, do której dostarczał swoje wyroby, brał udział w organizowanych przez nią wystawach i konkursach ceramicznych.
Od 2000 r. pracował, prowadząc warsztaty garncarskie w utworzonym w Medyni Głogowskiej Ośrodku Garncarskim. Przekazując ich uczestnikom swoją wiedzę i doświadczenie, zaszczepiał w młodszych pokoleniach pasję do tworzenia naczyń glinianych. Nauczył też tego rzemiosła synów i wnuki.
Swoje prace prezentował na konkursach, wystawach, kiermaszach i jarmarkach w całej Polsce. Za swoją pracę został uhonorowany licznymi nagrodami i odznaczeniami: „Za zasługi dla kultury ludowej”, medalem z okazji 25-lecia „Cepelii”, dyplomem za rzetelną i wieloletnią pracę z okazji Jubileuszu 35-lecia Spółdzielni, I nagrodą w konkursie na wzorniki ceramiczne zorganizowanym przez Spółdzielnię „Rękodzieło artystyczne” w Leżajsku i związek „Cepelia” w Warszawie, III nagrodą w konkursie współczesnej zabawki ludowej Karpat Polskich, medalem Zasłużony dla Powiatu Łańcuckiego. Koniec jego pracy zwieńczyła najważniejsza nagroda przyznawana twórcom ludowym – Nagroda im. Oskara Kolberga.
Prywatnie pan Jan był skromnym, serdecznym człowiekiem, który chętnie przyjmował w swoim domu wszystkich gości. Szczególną życzliwość miał dla zainteresowanych tworzeniem w glinie. Chętnie dzielił się z nimi wiedzą o tradycyjnym garncarstwie. Etnografowie z naszego Muzeum przeprowadzili z nim wiele ciekawych wywiadów. Pan Jan Jurek wielokrotnie był gościem w kolbuszowskim parku etnograficznym. Jako mistrz w swoim fachu prowadził pokazy i warsztaty dla dorosłych i młodzieży oraz turystów przyjeżdżających do skansenu specjalnie z tej okazji np. podczas imprez plenerowych takich jak Prezentacje Twórczości Ludowej Lasowiaków i Rzeszowiaków.
Odszedł twórca, prawdziwy ludowy artysta, który na zawsze odcisnął piętno w kulturze regionu. Zachowamy go w naszej pamięci.
Wojciech Dragan
Cytaty i fotografie pochodzą z badań terenowych przeprowadzonych przez autora artykułu w 2016 r. w ramach projektu „Folklor Rzeszowiaków – obraz przemian” (MKL-AE 556/4, NC: 277/4), a także z Archiwum Fotograficznego MKL.
***
Dzięki filmowi Gminnego Ośrodka Kultury i Rekreacji w Czarnej można zobaczyć pana Jana Jurka przy pracy. Jest to kilkuminutowy materiał, na którym artysta z Pogwizdowa przygotowuje glinę, toczy naczynie na kole, ozdabia je oraz – wraz z synem Leszkiem – przygotowuje piec do wypału. Serdecznie polecamy obejrzeć ten niezwykły, doskonale uchwycony proces.