ETNOnotatnik

Słowo dnia: borówka



Jak nazywają się małe, czarne kuleczki rosnące na krzaczkach w lesie? Nic prostszego – powie chyba każdy, po czym poda wyniesioną z domu nazwę. Możliwe, że każdy inną.

Jak podaje Elżbieta Belcarzowa, jeszcze do XVI wieku sytuacja była prostsza, przynajmniej jeśli chodzi o źródła pisane. Jedyną pojawiającą się do tego czasu w książkach była czernica, pochodząca od charakterystycznego koloru owoców. Obecnie nazwę tę używaną w odniesieniu do owoców interesującej nas krzewinki usłyszymy jedynie w Lubelskiem. W innych miejscach Małopolski również można znaleźć to słowo, ale w odniesieniu do… jeżyn.

Zgodnie z ustaleniami Elżbiety Belcarzowej w XVIII wieku w źródłach pisanych pojawiła się nazwa czarna jagoda, wcześniej zapewne występująca w gwarach. I to właśnie ta nazwa upowszechniła się w całej niemal Polsce. Nie inaczej jest w Puszczy Sandomierskiej. Słownik gwary lasowiackiej jako jedyną funkcjonującą w widłach Wisły i Sanu nazwę podaje jagodę, oznaczającą zarówno borówkę czarną, jak i każdy mały miękki owoc, na przykład jagody jałowca. W słowniku znajdziemy też słowa pokrewne: jagodziany, czyli zrobiony z czarnych jagód i jagodzisko – miejsce, w którym rosną jagody.

Poza wyżej wspomnianą Lubelszczyzną, gdzie na jagody mówi się czernice, wyjątek stanowi południowa Małopolska – okolice Krakowa i Rzeszowa. To w tej części kraju zachowała się nazwa borówka. Jest to stara nazwa, pochodząca od miejsca, w którym rosną te owoce, czyli od boru. Jak podaje E. Belcarzowa, w źródłach pisanych zaczęła się pojawiać już w XV wieku, chociaż wtedy oznaczała borówkę brusznicę. W naszym regionie granica zasięgu tej nazwy przebiega na północ od Rzeszowa. Nazwa czarnych jagód to zatem kolejna rzecz pokazująca odrębność kulturową Puszczy Sandomierskiej i terenów rzeszowiackich. Puszcza Sandomierska, jako będąca pod językowym wpływem Mazowsza, zachowała nazwę jagody. Rzeszowskie – właściwą południu nazwę borówki. Jeśli chodzi o nazwę czarnych jagód Rzeszowowi bliżej do Krakowa niż do Tarnobrzega.

Inaczej jest z nazwą jeżyn. Tutaj i Lasowiacy, i Rzeszowiacy są zgodni. Kolczaste krzaki z czarnymi owocami nazywają się według nich ostręga, ostrężyna lub dziady. Nie są w tym odosobnieni, nazwa ostrężyny występuje również m.in. na Śląsku.

Co natomiast z krzewinką Vaccinium vitis-idaea L., czyli borówką brusznicą? Cała niemal Polska nazywa ją po prostu borówką. Wyjątkiem jest południe. Zasięg nazwy borówka  w odniesieniu do borówki czerwonej kończy się na linii Wisły i Sanu. Na południe od niej funkcjonują różne inne nazwy. Dla Puszczy Sandomierskiej charakterystyczną i, jak pisze Elżbieta Belcarzowa, niespotykaną poza nią jest nazwa kwaśnica. Nazwę tę odnotowuje oczywiście Słownik gwary lasowiackiej, razem z wyrazem pochodnym kwaśniczysko (czy raczej: kwaśnicysko) oznaczającym miejsce w lesie, gdzie rosną kwaśnice. Pod Rzeszowem natomiast odnotowano nazwę brusiny.

Idąc do lasu, zastanówmy się, czy idziemy na jagody czy borówki. Może to nam powiedzieć nie tylko, gdzie idziemy, ale i skąd przychodzimy.

Janusz Radwański

Źródła:
Elżbieta Belcarzowa, Czarne jagody, borówki i ich synonimy, ,,Język Polski", XL, r. 1960.
Romuald Gondek, Słownik gwary lasowiackiej, Nowa Dęba 2013.
Marian Kucała, Twoja mowa cię zdradza, Kraków 2002.