wydarzenia

„Kopiec pietruszki” – relacja nr 2

Nie spodziewaliśmy się takich smaków. Każdy z nas jadał wiele rodzajów zup cebulowych, różnie przyrządzane gęsi i pierniki z rozmaitych przepisów. Ale takich rzeczy to jeszcze nie było…

Robota paliła się w rękach co najmniej tak dobrze, jak paliło się pod blachą. A drwa poszło sporo, bo jedne dania trzeba było przygotowywać na blasze, a  inne długo piec w bratrurze. Zespół pracował w skupieniu, był zorganizowany, tak, że wystarczyło czasu na pogadanki z panią Janiną Olszowy na temat właściwości leczniczych cebuli, selera i buraków, czy o wariacjach na temat podanych przepisów.

Zupa cebulowa wyszła delikatna w smaku, aromat cebuli był mocny, ale bardzo ciekawie zrównoważony tym chlebowym. Bo zupa ta była zagęszczana nie tylko śmietanką zmieszaną z żółtkami, ale także grzankami chlebowymi z masłem. Dobre, zdrowe, lekkie, a syte danie.

Gęś była bez czosnku i cebuli, bez jabłek, gruszek czy kapusty, czyli tych składników, które się nam najbardziej z gęsią kojarzą. Nie była też pieczona w całości. Dzięki temu, że porcje mięsa były wcześniej obsmażone i dopiero potem ułożone w gęsiarce z sosem z powideł śliwkowych, lepiej przeszły słodkim aromatem owoców. Później dodany delikatny seler rozpiekł się i wraz ze śliwkami i sokami z gęsi stworzył aksamitny krem, którym polewaliśmy kopytka podawane do mięsa.  Buraczki na gorąco z cebulką i śmietaną harmonijnie domknęły gamę smaków.

Na deser przygotowaliśmy piernik z miodem i marchwią. Puszysty i lekki, wilgotny, mocny w smaku, słodki. Dogodziliśmy sobie dodatkowo, bo powidła śliwkowe, które zostały po doprawianiu gęsi zużyliśmy do posmarowania ciasta. Błyszczało się cudnie i smakowało wybornie!

Przepisy z tego spotkania można pobrać tutaj.

IMG_20181027_130738.jpg
IMG_20181027_130824.jpg
IMG_20181027_131009.jpg